co raz bardziej utwierdzam się w przekonaniu że się na serio starzeję, bo nie da się ukryć że głównym targetem Dead Boy Detectives jest młodzież i m.in z tego powodu przez kilka pierwszych odcinków ciężko mi wchodził.

ponadto trudno pozbyć się skojarzeń z Lockwood & Co. który w ogóle mi się nie podobał i przez te podobieństwa Dead Boy Detectives do ww myślałam że to będzie dokładnie ta sama powtórka z "rozrywki".

ostatecznie jednak stwierdzam że Dead Boy Detectives to takie Lockwood & Co. na otarcie łez dla fanów rozczarowanych faktem że Netflix skasował po 1 sezonie, tylko bardziej mroczne, lepiej napisane, bardziej intrygujące i w ogóle lepiej zrobione. nawet jeżeli Gaiman nie przykładał ręki do tej produkcji i tak w mojej opinii czuć ten klasyczny gaimanowski klimat, z tym że w mocno młodzieżowej odsłonie. 

dla mnie najmocniejsze zalety Dead Boy Detectives to to jak mroczny jest , scenariusz oraz postać Niko i Edwina a także doceniam obecność takiej postaci jak Jenny: sensownej, z tzw "no-bullsh*t attitude", zadającej właściwe pytania na różne odpi____ się rzeczy jakie każdy powinien sobie zadawać ;)

trochę dziwne, że taki projekt pierwotnie miał powstał dla HBO, bo klimatem o wiele bardziej pasuje do Netflixa. nie wiem jednak czy to dobrze dla twórców Dead Boys Detectives, że to akurat Netflix ich uratował,  bo niestety ten serial jak dla jawi się jako pierwszy do odstrzału.

Dead Boy Detectives jest w porządku i choć nieszczególnie mnie porwał, z szacunku dla twórców mam nadzieję że nie zostanie skasowany po 1 sezonie , bo ma potencjał. trzymam kciuki za 2 sezon.