PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=485802}

Musimy porozmawiać o Kevinie

We Need to Talk About Kevin
7,4 100 765
ocen
7,4 10 1 100765
7,8 28
ocen krytyków
Musimy porozmawiać o Kevinie
powrót do forum filmu Musimy porozmawiać o Kevinie

Co z tego że nie cieszyła się w trakcie ciąży? Co z tego że na początku nie potrafiła się odnaleźć? Ale urodziła dziecko (zamiast usunąć) i bardzo szybko weszła w rolę matki, widać było że jej zależy. Na świecie jest mnóstwo takich przypadków, że dziecko nie jest planowane, o wiele więcej niż sądzicie. Ponad 1/3 kobiet przeżywa depresję poporodową i w tym okresie nie żywi głębszych uczuć do dziecka. A to wcale nie oznacza, że ich dzieci będą psychopatami.
Ja winy Evy nie widziałam WCALE.
To Kevin był psychopatą, w sumie nie wiem dlaczego, może miał jakieś zmiany w mózgu, bo na pewno nie stał się taki w wyniku wychowania.

Sighma

Zgadzam sie w 100%.

ocenił(a) film na 9
Sighma

Mam dokladnie takie same odczucia, denerwują mnie ludzie którzy doszukują się jej winy

ocenił(a) film na 10
Sighma

Oczywiście, że była to wina matki, ojca też. Skoro Kevin za żaden ze swych złych czynów nie został nigdy ukarany, w końcu musiało dojść do tragedii. To są skutki bezstresowego wychowania. Dzieciom pozwala się na wszystko, zamiast pokazywać im ,że trzeba się trzymać pewnych granic. O tym właśnie opowiada film. Eva uświadamia sobie, że znaczna część winy spoczywa na niej.

michi468

Cieszę się, że zauważyłeś brak wychowania- kar i konsekwencji. Nie ma czegoś takiego jak bezstresowa wychowanie :-). Albo jest, albo go nie ma. Dyscyplina nie musi boleć- to pedagogika. Dyscyplina to pozwolenie dziecku na doznawaniu konsekwencji jego własnych poczynać i to jest i musi być dla niego stresujące. W PL mało dorosłych zna dziedzinę pedagogiki i szkoda. Kto przeczytał choć jedną książkę z tej dziedziny? Wielu nie czyta, bo jak w rodzinie Kevina, uważa, że u nas to nie ma problemów, nie jesteśmy żadną patologią. A wiedza z dziedziny pedagogiki i psychologii ułatwia życie, może je nawet ratować. Film filmem, ale warto wysnuć konstruktywne wnioski i działać- czytać pedagogiczne książki.

michi468

Dokładnie. To, że go nie karała było prawdopodobnie skutkiem tego, że go nie kochała. Miała poczucie winy więc darowała sobie, patrzyła tylko jak się stacza i w każdym jego zachowaniu dopatrywała się działania przeciw niej. Jednocześnie próbowała go kochać i próbowała mu okazywać ciepło i troskę, ale tak trochę przez zaciśnięte zęby. Być może gdyby zdała sobie sprawę z tych uczuć i w jakimś względzie odpuściła temu sztucznemu absorbowaniu się jaki Kevin jest zły, a zajęła się sobą próbując wychowywać go zarazem korzystając z jakieś zewnętrznej pomocy nie zaszłoby to wszystko tak daleko.

ocenił(a) film na 10
Sighma

Ktoś tu na forum trafnie wskazał winnego - Zaniechanie. Ślepy ojciec, ambiwalentna matka i słodka siostra + wyjątkowy "kąkol w zbożu" hodowany a nie zwalczany więc wyrósł ..... na socjopatę i psychopatę (równocześnie).

alpinos

Zgadzam się.

ocenił(a) film na 9
alpinos

Zauważyłbym, że tytułowe zdanie "Musimy porozmawiać o Kevinie" - nie padło w filmie ani razu... Żadne z małżonków nie zdobyło się na nie. Zgadzam się, że jednym z (nie mówię, że jedynym czy wyłącznym) powodów wskazanych w dziele Ramsey jest zaniechanie.
Poza tym, dzieło naprawdę wybitne i poruszające!

ravQ

Pojawiło się w filmie ze 2-3 razy. Ojciec za każdym razem uspokajał Eve ze „to tylko chłopiec, chłopcy tak robią”

jajecznica

Czyli muszę obejrzeć jeszcze raz. Dziękuję za uwagę. Film gęsty, to taki nerd jak ja mógł przegapić. Pozostawiam wniosek, że jednym z tropów jest zaniechanie. Ale nie ma tu danej na tacy interpretacji - to jest dla mnie siła tego utworu.

ocenił(a) film na 8
Sighma

Zgadzam się, że młody był klasycznym, książkowym wręcz przykładem psychopaty. Tacy jak on otaczają nas, jest och wielu w społeczeństwie (wbrew pozorom nie każdy psychopata robi czyny zabronione, za które idzie siedzieć), to może być czyjś szef, żona, terapeuta… Niska świadomość obecności takich osób powoduje, że obwinia się wszystkich dookoła za czyny psychopaty. Tu się dostaje matce, całkiem niesłusznie.

ocenił(a) film na 6
galateaa

A taka ciekawostka. Aktor grający Kevina w realu też okazał się psychopatą.

Sighma

Jeśli już kogoś winić, to ojca... gdyby uwierzył kobiecie którą sam sobie wybrał, do tragedii mogłoby nie dojść.

ocenił(a) film na 4
Sighma

Nie tylko matkę, ale i ojca. Obydwoje są winni stworzenia potwora. Matka bo widziała i nic z tym nie zrobiła, a ojciec dlatego że nie widział i nawet w pewnym momencie nie chciał wierzyć swojej żonie.

Boskigrom

"Oboje są winni stworzenia potwora". Mam nadzieję, że jesteś młodą osobą i jeszcze mało życia poznałaś/eś, że mówisz takie rzeczy. Rodzice w tym filmie byli zwykłymi, całkiem dobrymi, niezaniedbującymi rodzicami. Czego Ty od nich wymagasz? Żeby byli królami psychologii i arcymistrzami rodzicielstwa? Kevin jest jednoznacznie psychopatą i to złowieszczą odmianą. Powodzenia w "wychowaniu" takie wcielonego zła. Jestem pewien, że świetnie dałbyś/dałabyś sobie radę. P.S. Dla mnie ten film był mega nieprzyjemny, ponieważ Kevin, był po porostu przerażający.

Sighma

To nie jest kwestia "niecieszenia się z ciąży" i nie było tutaj żadnym wyczynem urodzenie dziecka, bo ciąża była jak najbardziej planowana. Film, ze względu na ograniczenia czasowe, mocno skraca niektóre wątki. Natomiast książka opisuje historię z dużo głębszego poziomu.

Edukacja_i_Rozwoj

Wracając do książki: w tym przypadku ciąża była motywowana chęcią spełnienia oczekiwań społecznych, a nie własnymi potrzebami. Ponieważ bohaterka była już przed czterdziestką, zarówno sama ciąża jak i poród wymęczyły ją masakrycznie od strony fizycznej. Ale tu uwaga - znowu aby sprostać oczekiwaniom społecznym zdecydowała się rodzić "siłami natury", bez środków przeciwbólowych lub innego wsparcia farmakologicznego, chociaż nie dawała rady. I sporo rzeczy robiła na przymus, bo tak trzeba, bo trzeba wejść w rolę matki, bo inni tego oczekują. W efekcie totalnie nie miała serca do tego chłopaka, obwiniała go o wszystkie swoje problemy osobiste czy zawodowe a wręcz wygłaszała do niego teksty obraźliwe i upokarzające, zakładając, że dziecko jeszcze nie rozumie. No i zaczęła się swoista gra rodzinna, w której oboje rodzice odklepywali swoje role rodzicielskie jak marni aktorzy, a każde z nich na swój sposób zadowalało się wizerunkiem porządnej amerykańskiej rodziny ani na milimetr nie starając się wgłębiać w to, kim naprawdę jest Kevin. Młody bardzo szybko przejrzał tę grę i jak diabeł wcielony wymyślał coraz bardziej szokujące rzeczy, żeby tylko skupić na sobie ich uwagę. Posuwał się w tym coraz dalej i dalej, nie powstrzymywany przez nikogo. Dokonując morderstw z jednej strony rzeczywiście czuł się bezkarny i święcie przekonany, że mamusia jak zwykle wyciągnie go z kłopotów i zamiecie sprawę pod dywan. Z drugiej strony był również przekonany, że zaimponuje tym światu, bo jednak był w nim głód bycia zauważonym. Po przeczytaniu książki miałam wrażenie, że chłopak w jakimś sensie jest ofiarą sposobu wychowania jaki mu zafundowali rodzice. Bo to niezupełnie tak, że nie był zdolny do uczuć i refleksji. Jak sobie odsiedział trochę w więzieniu dla dorosłych to zaczął nabierać dystansu do swojego "wyczynu", bo dopóki siedział w poprawczaku - był przez pewien czas traktowany przez kolegów jak bohater. I co najbardziej tragiczne - dopiero to, że dokonał zbrodni, dopiero to, że matka w zasadzie straciła cały majątek na próby wyciągnięcia go z więzienia i miała przez niego masę problemów sprawiły, że zaczęła postrzegać go jako osobę, jako człowieka i uświadomiła sobie, że go kocha. Bo wcześniej był niewidzialny dla rodziców. Nikt się nie zastanawiał kim jest i co w nim siedzi. W jakiś sposób zakwestionowało to przecież jego tożsamość. No ale to jest temat do głębszej analizy.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones